piątek, 1 sierpnia 2014

Jean - Luc Bannalec - Śmierć w Pont-Aven

Śmierć w Pont - Aven - Bannalec Jean-LucWedług opisu z okładki "ten kryminał- obok dwóch trupów i hotelu pełnego podejrzanych - to wyznanie miłości do Bretanii". Autor często poświęca dużo uwagi opisom przyrody. Są one tak sugestywne że ma się wrażenie jakby się to widziało.
Biorąc do ręki ten kryminał i sugerując się przytoczonemu streszczeniu z okładki bałam się że jest to klasyczny kryminał taki, jak pojawił się chociażby w książce " I nie było już nikogo" Agathy Christie.Nic bardziej mylnego. Autor bardzo miło mnie zaskoczył. Książkę czyta się szybko i przyjemnie. W sam raz lektura na pochmurny lipcowy wieczór.
Co do akcji i bohaterów to polubiłam komisarza Dupina, który jest "nowy" w miasteczku i przez to wszyscy mu wszystko tłumaczą. Prowadzi to do wrażenia, że mieszkańcy mają go za trochę nie rozgarniętego. Ale z drugiej strony to pomaga mu w pracy. Namiętnie pije kawę i zapomina o jedzeniu. Sympatyczny pan detektyw. Polubiłam go. Bardzo szybko rozwiązuje sprawę a jego dzień roboczy trwa jakieś 14 godzin. W związku z tym akcja dzieje się bardzo szybko. Czytając tą powieść miałam wrażenie że on głównie rozmawia przez telefon i wydaje polecenia innym.
Czekam na kolejny tom o jego losach.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz